Jajowe babeczki morelowe ;D
Hej wszystkim! Dziś wrzucam przepis na morelowe babeczki, a właściwie muffinki z brązowym cukrem i cynamonem i jeszcze z...kruszonką! A dlaczego jajowe? Może na zdjęciach nie będzie tego widać, ale lukier jest biały(ale odkrycie!) a na nim są okrągłe kawałki moreli i całość wygląda jak jajko sadzone ;) Nadążacie?
1. Składniki:
- puszka moreli
- 90g mąki pełnoziarnistej
- 210g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody
- 2 łyżeczki cynamonu( mielonego, takie z torebki ;P)
- 1 jajko
- 140g brązowego cukru
- 80ml oleju
- 240ml maślanki(my miałyśmy jogurt)
- 45g białego cukru
- 65g masła(w tem. pokojowej)
- 200g cukru pudru na lukier
- tłuszcz do posmarowania foremek
2. Odcedźcie morele(i przy otwieraniu nie zatnijcie się puszką!!!), odkrójcie te "krąglejsze" plastry, resztę moreli posiekajcie na małe kawałki.
- Mąkę pełnoziarnistą wymieszajcie z 140g mąki pszennej(przydadzą się wam jakieś garnki ze skalą albo waga kuchenna), proszkiem do pieczenia, sodą i 1 łyżeczką cynamonu.
- Jajko rozbełtajcie i dodajcie brązowy cukier i olej. My (czyli ja, Miss Lisica i inne zwierzątka) robiłyśmy to w osobnych miskach i wam też to radzę ;) Nie przeraźcie się, kiedy ta druga masa będzie wyglądała jak mokry piasek:tak ma być :P
- Potem dodajcie olej, maślankę/jogurt i pokrojone morele i ostrożnie,delikatnie pomieszajcie, aż piasek ładnie zmiesza się z tymi...innymi masami(nie wiem, jak to nazwać ;P).
- I dodajcie jeszcze tą "mączną mieszankę" i mieszajcie aż powstanie gładkie ciasto.
- W tym czasie nagrzejcie piekarnik do 180* C i wysmarujcie blachę tłuszczem(czyli masłem lub margaryną) i wlejcie masę do forem. Z reszty mąki i cynamonu, białego cukru i masła zgniećcie kruszonkę i posypcie nią ciasto w foremkach.
- Muffinki pieczcie przez jakieś 25 minut lub naszym specjalistycznym sposobem na oko ;)
3. A na lukier; do talerzyka wsypcie cukier puder, dodajcie parę kropel aromatu, bardzo dobry jest waniliowy i trochę ciepłej wody. Bądźcie jak Chuck Norris i zróbcie to widelcem ;D
- Po upieczeniu i ostygnięciu muffinków (my wystawiłyśmy na balkon, na śnieg ;D) polejcie lukrem i ozdóbcie morelami; macie jajka sadzone na pysznych, przecudnie pachnących babeczkach ;)
4. Moja rada: Naprawdę poczekajcie, aż ostygną bo potem się rozwalają przy wyjmowaniu z foremek
Wiem, wiem....Miały być jajka sadzone, ale to zmienia faktu, że były przepyszne! A błędy zdarzają się nawet mistrzom( czyli nam ;D)
Anegdotka o frużelinie ;)
Dawno temu, w Lesie, jeszcze podczas robienia Mount Everestów w czapeczkach, inne zwierzątko ze śliczną, również bardzo długą kitą, zaczęło wyjadać frużelinę.
Miss Lisica: Nie wyjadaj z puszki, bo się zatniesz!
Zwierzątko z bardzo długą, śliczną kitą: Nie, nie zatnę się!-po chwili- Ał, zacięłam się!
Tak więc "Mądre Słowo" na dziś: "Nie wyjadajcie nic z puszki palcami!"
Papapa kochani, zajadajcie się jajowymi lub nie muffinkami :*
by PraczSzop *___*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz