wtorek, 29 stycznia 2013

Jajowe babeczki morelowe ;D

Hej wszystkim!  Dziś wrzucam przepis na morelowe babeczki, a właściwie muffinki z brązowym cukrem i cynamonem i jeszcze z...kruszonką! A dlaczego jajowe? Może na zdjęciach nie będzie tego widać, ale lukier jest biały(ale odkrycie!) a na nim są okrągłe kawałki moreli i całość wygląda jak jajko sadzone ;) Nadążacie?

1. Składniki:
  • puszka moreli
  • 90g mąki pełnoziarnistej
  • 210g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody
  • 2 łyżeczki cynamonu( mielonego, takie z torebki ;P)
  • 1 jajko
  • 140g brązowego cukru
  • 80ml oleju
  • 240ml maślanki(my miałyśmy jogurt)
  • 45g białego cukru
  • 65g masła(w tem. pokojowej)
  • 200g cukru pudru na lukier 
  • tłuszcz do posmarowania foremek
2. Odcedźcie morele(i przy otwieraniu nie zatnijcie się puszką!!!), odkrójcie te "krąglejsze" plastry, resztę moreli posiekajcie na małe kawałki. 


  • Mąkę pełnoziarnistą wymieszajcie z 140g mąki pszennej(przydadzą się wam jakieś garnki ze skalą albo waga kuchenna), proszkiem do pieczenia, sodą i 1 łyżeczką cynamonu.

  • Jajko rozbełtajcie i dodajcie brązowy cukier i olej. My (czyli ja, Miss Lisica i inne zwierzątka) robiłyśmy to w osobnych miskach i wam też to radzę ;) Nie przeraźcie się, kiedy ta druga masa będzie wyglądała jak mokry piasek:tak ma być :P

  • Potem dodajcie olej, maślankę/jogurt i pokrojone morele i ostrożnie,delikatnie pomieszajcie, aż piasek ładnie zmiesza się z tymi...innymi masami(nie wiem, jak to nazwać ;P).
  •   I dodajcie jeszcze tą "mączną mieszankę" i mieszajcie aż powstanie gładkie ciasto.
  • W tym czasie nagrzejcie piekarnik do 180* C i wysmarujcie blachę tłuszczem(czyli masłem lub margaryną) i wlejcie masę do forem. Z reszty mąki i cynamonu, białego cukru i masła zgniećcie kruszonkę i posypcie nią ciasto w foremkach. 
  • Muffinki pieczcie przez jakieś 25 minut lub naszym specjalistycznym sposobem na oko ;)

3. A na lukier; do talerzyka wsypcie cukier puder, dodajcie parę kropel aromatu, bardzo dobry jest waniliowy i trochę ciepłej wody. Bądźcie jak Chuck Norris i zróbcie to widelcem ;D
  • Po upieczeniu i ostygnięciu muffinków (my wystawiłyśmy na balkon, na śnieg ;D) polejcie lukrem i ozdóbcie morelami; macie jajka sadzone na pysznych, przecudnie pachnących babeczkach ;)


4. Moja rada: Naprawdę poczekajcie, aż ostygną bo potem się rozwalają przy wyjmowaniu z foremek
Wiem, wiem....Miały być jajka sadzone, ale to zmienia faktu, że były przepyszne! A błędy zdarzają się nawet mistrzom( czyli nam ;D)

Anegdotka o frużelinie ;)
Dawno temu, w Lesie, jeszcze podczas robienia Mount Everestów w czapeczkach, inne zwierzątko ze śliczną, również bardzo długą kitą, zaczęło wyjadać frużelinę. 
Miss Lisica: Nie wyjadaj z puszki, bo się zatniesz!
Zwierzątko z bardzo długą, śliczną kitą: Nie, nie zatnę się!-po chwili- Ał, zacięłam się!
Tak więc "Mądre Słowo" na dziś: "Nie wyjadajcie nic z puszki palcami!"

Papapa kochani, zajadajcie się jajowymi lub nie muffinkami :*
by PraczSzop *___*

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Czekolada zawsze, wszędzie i do wszystkiego :)

Hello everybody!! Wiele osób prosiło już mnie o przepis na czekoladowe babeczki (takie z nich beztalencia albo są zbyt leniwi by zrobić inne :P) i właśnie to robię. Otóż może być on bazą do każdych babeczek: lukrowych/z kremem/bez kremu/z owocami/polanymi czekoladą. Niepotrzebne skreślić :D
Tak więc to mogą być babeczki zarówno dla początkujących, jak i dla zaawansowanych kucharzy ;)

Tu są składniki, które większość z was ma zawsze pod ręką, a jak nie, to nic nie szkodzi: zawsze można zrobić budyń :)

1. Składniki:
  • pół kostki rozpuszczonej margaryny
  • 200g cukru
  • 1 jajko
  • 400g mąki
  • 1 łyżeczka sody
  • 2 łyżeczki kakao (ale nie takiego w "granulkach" tylko normalnego i jak  ktoś chce, to oczywiście może dać więcej ;)
  • 200ml mleka
  • 1 łyżka dżemu (waszego ulubionego, ale najlepiej żeby to był czerwony dżem: truskawkowy, wiśniowy)
  • pół tabliczki czekolady (najlepiej gorzkiej)
2. Jak je zrobić???

Do miski wlać mleko, dodać cukier, sodę, kakao. Wbić jajko, dodać dżem i trochę ostudzoną( czyli po prostu nie gorącą) margarynę. W międzyczasie mieszać, energicznie, możecie nawet wykonać taniec z miską w objęciach, chodzi głównie o to, by całość była ładną, gładka masą.

Potem czekoladę rozłupcie na małe kawałki. Nie wiem, jak to zrobicie, każdy ma swój sposób. Ja na przykład, biorę deską do krojenia i kroję, a właściwie rozłupuję czekoladę :P Można też rękoma, ale trzeba mieć duuużo siły.
Całość znów dokładnie wymieszać i przelać do blachy na babeczki albo do foremek. Nie przestraszcie się tylko, bo wyjdą wam takie wypasione porcje ;)
Piec w jakiś 180*C przez jakieś 20 minut, choć ja i Miss Lisica robimy to na oko :D

Powinny wyjść takie cudeńka(które może teraz nie wyglądają za ciekawie), ale to jest baza wyjściowa.
Na to najlepiej dodać krem, zwykły, maślany, owoce lub roztopioną czekoladę

Tak więc na koniec może wezmę przykład z Miss Lisicy i też dam jakieś mądre rzeczy na końcu, więc... Hmm... Hmmm....Hmm... Już wiem! " Gdy zrobi się wam smutno, świat nabierze szarych kolorów, zmieńcie go w brązowy, rumiany i pachnący Czekoladowo - Babeczkowy Świat!!! "
Wiem, oryginalne toto nie jest, ale czytając to, mimo wszystko czuję zapach pieczonych babeczek...

PS Wybaczcie zdjęcia, *le ja fotograf xD Bateria w aparacie mi siadła i musiałam zrobić fotki telefonem.

By Pracz Szop *____*


sobota, 26 stycznia 2013

Sernik rosa+ Don't kill me,please?!

Bardzo,Bardzo przepraszam wszystkich,a w szczególności Szopa Pracza. Proszę wszystkich o przebaczenie i odpuszczenie win.Wiem,że napisałam,że  kolejny post będzie Szopa, ale przez swój brak kompetencji Pracz nie dostał odpowiednich dokumentów do zrobienia postu  (po prostu nie wysłałam mu zdjęć). Czasami lisy nie wyrabiają się ze wszystkim i tego w nas bardzo, ale to bardzo nie lubię ( a teraz Wy,drogie lisy proszę się nie obrażać);*
,,Sernik rosa'' to  jeden z dwóch moich  ulubionych serników. Ja do niedawna mówiłam na niego ,,sernik z pianką'' ale ładniejszą nazwą jest nazwa obecna. Przepis nie jest trudny więc nie będziecie mieli z nim większych problemów. Jak zwykle dla ułatwienia podam go w kilu punktach :D
1.Składniki:
  • 175 g margaryny
  • 1 i 1/2 szklanki cukru
  • 6 jaj
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 1 kg twarogu trzykrotnie mielonego
  • 0,5 szklanki oleju
  • 2 szklanki mleka
  • 1 paczka budyniu waniliowego.
2.Przygotowanie:
  • margarynę,1/2 szklanki cukru,3 żółtka (białek nie wyrzucajcie,odłóżcie je do szklanki),2 łyżeczki proszku i 1 i 1/2 szklanki mąki wsypać do jednej miski
  • wszystkie składniki zagnieść na gładką masę
  • ciasto równomiernie rozłożyć na wcześniej przygotowanej blasze
  • 3 żółtka rozetrzeć na gładką masę z 1 szklanką cukru
  • do masy jajecznej  stopniowo dodawać twaróg nie przestając mieszać
  • 0,5 szklanki oleju i 2 szklanki mleka naprzemiennie wlewać do masy twarogowej
  • ostatecznie  dodać budyń i dokładnie wymieszać 
  • powstałą gładką masę wlać na ciasto na blasze
  • ubić białko z cukrem
  • rozłożyć na cieście
  • ciasto piec  w temperaturze 180*C przez 60 minut.
Gdy dopada Cię złość i wszystkiego masz dość zjedz sernika, a on pomoże Ci*_*




Krótka anegdotka z mojego lisiego życia: 
,,Zachciało się sernika, więc powstał sernik.Po paru godzinach chęć do sernika osłabła, a jego ilość nie chciała zmaleć.Mądra Lisica włożyła sernik do pojemnika.Pojemniki powędrowały do zamrażarki. Trzy dni później powróciła chęć na ciasto z seru, lecz tym razem Lisica miała łatwe zadanie.Wyjęła pojemnik z ciastem i odmroziła go.Po odmrożeniu był on równi smaczny jak po przygotowaniu.''
Mam nadzieję, że zrozumieliście sens anegdotki, a nawet jeśli nie to Wam powiem. Bez obaw możecie mrozić ciasto. Na dziś to koniec moich przemyśleń o serniku.
by Miss Lisica^_^

środa, 23 stycznia 2013

Mount Everest-y w czapeczkach:0

Witam wszystkich! Tradycyjnie zacznę od swojej historii życia, czyli jak powstała nazwa ,,Mount Everest-y w czapeczkach'';) 
Początek historii sięga pewnej soboty, gdy razem ze swoją przyjaciółką piekłam babeczki na specjalną okazję (moje urodziny).Pierwsze babeczki,które robiłyśmy to nieszczęsne Asfalty, ale postanowiłam się nie załamywać i zrobić drugie.Wzięłam do rąk przepis i zaczęłam go czytać.Po  przeczytaniu robiłam wszystko jak mi kazali.Myślałam,że dzięki temu powstaną babeczki perfekcji,no ale cóż... Moje ,,spody'' do przekładanych pyszności postanowiły zostać górami nie ciastem;)
Nie wiem czy chcecie, ale dam Wam przepis byście sami mogli mieć w domu swoje własne Mount Everest-y, Rysy, Śnieżki itp.By ułatwić Wam zrozumienie przepis podam w punktach.
1.Składniki:
  • 35 g masła
  • 3 jajka
  • 90 g cukru
  • 75 g mąki
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
  • 200 ml śmietany
  • 2 torebki cukru waniliowego
  • torebka śmietan-fix
Inne:
  • 200 g frużeliny wiśniowej
  • sok do nasączenia ciasta.
2.Przygotowanie:
  • jajka rozdzielić
  • białka ubić na sztywno
  • masło z cukrem utrzeć na puszystą masę
  • nie przestając mieszać dodawać stopniowo do białek masę maślaną i mąkę z proszkiem do pieczenia
  • piec ciasto ok.20 ' w 180*C
  • ubić śmietanę z cukrem i śmietan-fixem po czym włożyć ją do lodówki
  •  wystudzone babeczki przeciąć na dwie równe części i nasączyć je sokiem(sok według uznania, chociaż ja użyłam o smaku kiwi)
  • na spód położyć łyżeczkę frużeliny, bitej śmietany, ;;górę ciasta'' i bitą śmietanę
  •  górną warstwę bitej śmietany posypać wiórkami czekoladowymi
  • wstawić w chłodne miejsce co najmniej 30' przed podaniem.
Wiem,że źle  wytłumaczyłam ten przepis, ale bądźcie łaskawi i dajcie mi chociaż trochę się poprawić zdjęciami;)



Przepraszam za jakość zdjęć.Jeśli dostanę lepsze (bo lepsze istnieją tylko ich jeszcze nie mam) to je wstawię.Powtarzam się, ale wole czasem przypomnieć ludziom,że wygląd nie świadczy o wnętrzu zarówno w babeczkach jak i u ludzi;)
Następne babeczki będzie opisywał Szop Pracz.Jak się o tym dowiedziałam?Robiłyśmy je razem:D
Dzisiejsze zdanie końcowe to:
,,Nie róbcie ciast z paczki. To tylko konserwanty,sztuczne barwniki i spulchniacze'' ;*
by Miss Lisica^_^


niedziela, 20 stycznia 2013

Asfalt *_*

A mogło być tak dobrze... Nagła zmiana humoru spowodowana oklapniętymi babeczkami w początkowej fazie przygotowań w kolorze asfaltu :( Pocieszeniem jest fakt,że bez wyglądu też mogą smakować (musiały być smaczne,bo wszystkie znikły). Nie jestem pewna, czy chcecie  przepis ale dam Wam go. Może ktoś zaryzykuje i będzie tak odważny, by je zrobić.
1.Składniki:

  • 100 g masła
  • 150 g cukru
  • 1 torebka cukru waniliowego 
  • 2 jajka
  • 120 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 100 ml mleka
  • 125 g jagód.
2.przygotowanie:

  • utrzeć masło z cukrem, cukrem waniliowym i jajkami na puszystą masę
  • wymieszać ze sobą wszystkie suche składniki
  • na zmianę dodawać mleko z suchymi składnikami do masy maślanej nie przestając mieszać
  • gdy powstanie gładka masa dodać 125 g jagód
  • gotowe ciasto włożyć równomiernie do 12 foremek
  • piec w 180*C przez 25 minut
  • po upieczeniu zostawić na kratce piekarnika by ostygły.
Jak widzicie przepis nie jest bardzo trudny, lecz mnie nie udał się tak jak bym chciała. Uczcie się na moich błędach i nie dodajcie za dużo jagód ;) Oto efekt ,,Asfaltu'':



Dlaczego niektórzy ludzie dodają sztuczne barwniki skoro można użyć rozmrożonych jagód i oto jest, piękny kolor asfaltu ;D  (dla niespokojnych :kolor asfaltu znika po upieczeniu).



Kolejna niespodzianka! Nawet po odleżeniu kilku minut babeczek w piekarniku i tak nasze słodkości opadają. Jeśli przywiązujecie dużą uwagę do estetyki babeczek to dam Wam dobrą radę: nigdy, ale to nigdy nie róbcie tych babeczek!!! 



Otóż, udało mi się uratować kilka babeczek, jednak nie wyglądają one znakomicie. Pewien mądry człowiek na pewno powiedział, że nie wszystko i wszyscy muszą być piękni by być dobrymi. Ja wyznaję to zasadę i koniec,kropka.Jeśli ktoś jest zainteresowany lukrem na babeczkach to niestety znów nie zabłysnę, ponieważ jest to lukier malinowy, który już wcześniej robiłam i podawałam przepis.
Żeby tradycji stała się zadość podam moje dzisiejsze (powiedzmy,że mądre) przemyślenia:
,,Nie panikujcie w kuchni, bo prowadzi to do zguby'' (krótko ale treściwie) ;*
by Miss Lisica^_^

piątek, 18 stycznia 2013

Ku pamięci Jednorożca Zenona;*

Dziś są moje urodzinki:D Już jestem bardzo szczęśliwa, a to dopiero początek,bo najlepsze czeka na mnie w sobotę:) ,,Ku pamięci Jednorożca Zenona'' to mini babeczki czekoladowe z kawałkami białej czekolady z polewą o smaku kiwi. Choć Jednorożec Zenon jest największym na świecie fanem różowego to (niestety) babeczki nie są różowe.Mam nadzieję,że Zenon(już mogę mówić do niego na ty) się nie obrazi :D Najciekawszą częścią zabawy jest fakt,że z porcji na 12 standardowych babeczek powstaje około 70 mini babeczek.
Przyszedł czas na co tygodniowy przegląd lodówki, by stwierdzić,że nic jak zwykle w niej nie ma.
Przygotowanie:
1.Składniki:
  • 100 g masła
  • 150 g cukru
  • 1 torebka proszku do pieczenia
  • 2 jajka
  • 150 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 100 g jogurtu naturalnego
  • 120 g posiekanej białej czekolady
  • 2-3 łyżki kakao.
2.Masło utrzeć na puszystą masę razem z cukrem,cukrem waniliowym i jajkami.
3.Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia,sodą i na zmianę z jogurtem wymieszać z masą maślaną.
4.Na koniec dodać kawałki czekolady i wymieszać.
5.Ciasto włożyć do foremek i piec przez 20' w temperaturze 180*C.
Sesja zdjęciowa moich babeczek;)


Kolejna taśma produkcyjna,ale jest to warte tego wysiłku. Najcenniejszą nagrodą dla twórcy jest widok zadowolonych twarz konsumentów i ich szczere słowa uznania ;*


Promocja dnia, czyli za przybycie na lekcje dostajesz minimum 2 babeczki. Od wyboru do  koloru. Teraz mogę powiedzieć zamiast ,,W Tmobile  dostajesz więcej'' to ,,W Babeczkach Szopa Pracza dostajesz więcej'' ;)


Kiedy można zobaczyć dumną Miss Lisicę? Gdy w sklepie spożywczym znajduje miękkie kuleczki w kolorze srebrnym:D
Mam nadzieję, że skorzystacie z przepisu i będzie Wam smakował:) Czas na zdanie podsumuwujące:
,,Bierzcie z życia  tyle,ile to możliwe.Nie marnujcie czasu na płacz. Życie jest za krótkie na ciągłą rozpacz i smutek.''
KONIEC
by Miss Lisica^_^

czwartek, 17 stycznia 2013

Hello everybody!
A tak dzisiaj coś mi się przypomniało... Nie wiem, czy wiecie ale podrasowałam moją notkę o Rodzynkowym Przysmaku Małpiatek ;) Czyli dodałam zdjęcia i w ogóle... Ale! Jutro postaram się dodać przepis na jedne z najłatwiejszych (i jednocześnie jedne z najpyszniejszych) babeczki!

Lecz za nim do tego dojdzie, chciałabym wam przestawić Jednorożca Zenona, na którego cześć powstaną niedługo babeczki! Tez są różofffe jak on ;P Nie opowiem wam dokładnej historii Zenona, bo albo ja zapuściłabym  korzenie w moim lesie albo wy byście się przestraszyli i Jednorożec Zenon prześladowałby was potem. Znaczy on jest grzeczny, tylko jego historia tak trochę bardzo dziwna ;D

Tak więc, oto i on, Jednorożec Zenon we własnej( no, może nie do końca własnej) osobie:


Gdyby ktoś byłby ciekawy, powstał on na angielskim ;)
Tak więc pa, cześć i czołem i pamiętajcie, niech wasze życie też będzie różowe i wesołe! :*
( Oh >westchnięcie divy< jak mi się ładnie zrymowało)
 Papa kochani!

by Pracz Szop  *____*

środa, 16 stycznia 2013

Go girls,Go Go Go!!!

Apel do wszystkich czytelniczek bloga,,Babeczki-Szopa-Pracza''-bądźcie jak wiewiórki(pisząc wiewiórki mam na myśli pozytywnie zakręcone i miłe cheerleaders) i jedzcie so cute babeczki :D


Chamstwo w państwie! Nie dałam przepisu, ale mam dobrą wymówkę: nie znam dokładnych proporcji ciasta. Jeśli ''łoś super ktoś'' taki jak ja będzie chciał zrobić sweet ciasteczka jak na zdjęciu to dam Wam  wskazówkę: ciasteczka są zrobione z ciasta biszkoptowego.


Moje ciasteczkowe królestwo *_* Rozmiar- mini-mini specjalnie dla ludzi dbających o linię:)


EAT ME! Ona krzyczy błagalnym głosem byś ją zjadł, więc bądź litościwy i spełnij jej ostatnią prośbę ;)
Na dziś to już koniec, ale wpierw muszę napisać zdanie podsumuwujące:P A brzmi ono tak:
,,Nie oceniajcie wiewiórek i innych zwierzątek po wyglądzie lub wstępnych obserwacjach tylko spróbujcie z nimi porozmawiać i je zrozumieć.''
THE END
by Miss Lisica^_^
  


niedziela, 13 stycznia 2013

W malinowym chruśniaku...

*Ej, Szopie jak nazwać swoje przyszłe muffinki?- Miss Lisica
*A jakie będą?-Pracz Szop
*Takie dobre:) Czekoladowe z malinową polewą.
*To może... nie wiem, albo już wiem.Oglądałaś ten kabaret z wierszem ,,W malinowym chruśniaku''?
*Nie. A fajny?
*Bardzo. Więc teraz nazwij tak swoje muffinki i będzie dobrze, o  ile nie posądzą cię o plagiat ;)
I tak oto powstała nazwa ,,W malinowym chruśniaku...''Muffinki są z dużą ilością czakolady i kwaskowatym lukrem.Teraz w kilku krokach przygotowanie nieziemskich muffinków :D
1.Składniki:

  • 170 g masła
  • 140 g czekolady mlecznej
  • 250 g cukru
  • 4 jajka 
  • łyżeczka esencji wanilii
  • 150 g mąki
  • łyżeczka kakaa w proszku
  • łyżeczka proszku do pieczenia.
2.Rozpuścić czekoladę z masłem i odstawić na kilka minut, by ostygła.
3.Chłodną masę przelać do miski i zacząć miksować równocześnie dodając cukier,jajka i esencje wanilii. 
4.Przesiać mąkę i kakao( można pominąć ten punkt).
5.Do masy czekoladowej  stopniowo dodawać mąkę,kakao i proszek do pieczenia nie przestając mieszać mikstury.
6.Gotowe ciasto przelać do foremek i piec w 180*C przez 20-25 minut.
Kilka zdjęć z cyklu: Beztalencie bawi się w fotografa:)


Taśma produkcyjna (again).Tłum stawia zakłady, wyrywa włosy z głowy,dzieci płaczą.Czemu?- Z jakiej to okazji tyle babeczek? Kornik ma urodziny.Trzeba być miłym od czasu do czasu, a poza tym ja mam niedługo urodziny (zawsze jest nadzieja że też coś mi da) :)


Do naszego polskiego lasu przybył gość z Afryki z polskimi korzeniami- Słoń Antoni (polskie imię przez korzenie polskie). Kształt tej muffinki powstał przypadkowo, ale sądzę,że jeśli chciałabym zrobić to celowo to nie byłoby to takie ładne jak  to :D


Nareszcie mam jakieś inne foremki niż zwykłe białe ;D Jeśli chcecie wiedzieć to lukier nie jest sztuczny!
Jego kolor uzyskałam dając zamiast ciepłej wody ciepłego soku malinowego.Jeśli ktoś nie pamięta przepisu na lukier to podam go jeszcze raz: niewielką ilość  ciepłego soku dodać do cukru pudru i dokładnie wymieszać. Sztuczne barwniki są niezdrowe więc staram się dodawać naturalne barwniki w postaci soku.
Wasze muffinki możecie udekorować dowolnie, bez ograniczeń w waszej twórczości *_*


Każda okazja jest dobra by promować swojego bloga.Jak zwykle zdjęcie jest okropne no ale cóż, nie każdy musi mieć talent:)
,,W malinowym chruśniaku...'' są smaczne i łatwe w przygotowaniu, a z doświadczenia wiem, że znikają w mgnieniu oka. Jest z tym związana mała anegdotka z mojego życia.A było to tak: robię muffinki a tu nagle do kuchni przychodzi Kornik, próbuje wykraść jak największą ilość surowego ciasta. Wyjmując babeczki z formy prawie oparzyła się z chciwości.Następnym krokiem było wylizywanie lukru z miski. Po pół godziny nie było już 1/3 muffinków :D
Na dziś to już koniec.Mam nadzieję, że podczas czytania tego posta nie zasnęliście z nudów.
by  Miss Lisica^_^



środa, 9 stycznia 2013

Placki Jeża Stefana:)

Jako oznakę rozpaczy uznaje płacz. U mnie przez ostatnie dwa dni rozpacz przybiera postać niekończącego się tunelu, w którym jest ciemno i nikt nie zna drogi  ucieczki.Doskonale wiem, że w życiu zdarzają się zakręty i trzeb je przetrwać, ale wszyscy wiedzą,że to bardzo trudne.Ja postanowiłam zebrać się w sobie i wytrwać tę burzę do końca.Jako pierwszą oznakę pozytywnego nastawienia uznaję upieczenie placków jabłkowych, czyli placków Jeża Stefana.
Placki J.S. są dziecinnie proste a za razem przepyszne.Podczas pieczenia ich w całym domu roznosi się przyjemy zapach jabłek z cynamonem.Z wielką chęcią napiszę przepis na te nieziemskie placki,jednak muszę was ostrzec,że nie mam dokładnych proporcji składników, ponieważ ja zawsze robię je ,,na oko''. Zacznę już teraz :D
1.Składniki:
  • mąka
  • 2 jajka
  • mleko
  • 2 torebki cukru waniliowego
  • płaską łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 średnie jabłka
2.Przygotowanie
  • pokroić jabłka w drobną kostkę i włożyć je do miski
  • w osobnej misce przygotować cisto, czyli wsypać/wlać/wbić wszystkie składniki i dobrze je wymieszać UWAGA! ciasto ma być dość gęste (gęstsze niż do naleśników)
  • włożyć jabłka do ciasta i delikatnie wymieszać łyżką; zdjęcie przedstawia obraz poprawnego ciasta:

  • gotowe cisto rozkładać porcjami na  patelnię z  rozgrzanym olejem i piec do czasu gdy będą złocisto-brązowe; ma to wyglądać tak:




  • upieczone placki rozłożyć na ręczniku kuchennym w celu odsączenia z tłuszczu
  • osuszone placki położyć na talerzu lub od razu zacząć jeść; placki najlepiej smakują z cukrem pudrem.
Oto jeszcze parę zdjęć z cyklu: placki lekarstwem na wszystko:)


Po państwa lewej stronie znajduje się Wieża Eiffla a po prawej-Krzywa Wieża Placków Jeża Stefana-nowy i jednocześnie najsłynniejszy obiekt architektoniczny Francji ;D



Należę do tego gatunku lisów, które jak się uwezmą na jedne danie to potrafią je jeść na śniadanie,obiad i kolację. Oczywiście, że na placku musie być tona cukru pudru, bo przecież kalorie same się spalą ;) Pozdrawiam wszystkich na diecie hahaha xd
Takie placki mogą być doskonałą alternatywą na zwyczajne drugie śniadanie lub na podwieczorek.Ciepłe, jak i zimne smakują doskonale.Przekonał się o tym Pracz Szop.Niestety/stety w ostatnich czasach dopada mnie syndrom matczyny, czyli przesadne troszczenie się o to, by nikt nie był głodny, ale to może dobrze... Przynajmniej nie jestem już taka wredna:)
Nie mogę dziś pisać więcej(niestety). Przyszedł czas na zdanie podsumowujące:
,,Bądźcie mili i zawsze pozytywnie zakręceni, a zakręty przezwyciężajcie niczym lwy waleczne i najważniejsze- jedzcie dużo placków( one też maja jakieś witaminy)''. *_*
KONIEC
by  Miss Lisica ^_^






piątek, 4 stycznia 2013

Kwas na twarz*_*
Hi Everybody :) Może tytuł Was trochę przeraził ale spokojnie, leśne zwierzęta nie są taki groźne jak mogą się wydawać.Dzielne zwierzaki umieją robić bardzo dużo,np. Pani Siowa (dla niewiedzących po prostu Sowa ale nie ujawnię tajemnicy jej osobowości) dba o wszystkich, przy czy ma czas chodzić na zakupy do Galerii Bałtyckiej w czasie najlepszych wyprzedaży ( i z bólem serca stwierdzam, że to nie ja:C).Babeczki zazwyczaj są super słodkie i sądzę, że my zwierzątka leśne najbardziej lubimy takie czekoladowe...omomo :)
Przepis, który Wam podam może nie jest mistrzostwem świata, ale mnie smakuje. Dzisiejszy babeczkowy traf do babeczki  cytrynowe*_*. Oczywiście przepis zostanie podany w kilku łatwych, prostych i przyjemnych krokach:)
1. Składniki:

  • 110 g masła
  • 100 g twarogu 
  • 120 g cukru
  • starta skórka z cytryny (ilość- na oko [jak zwykle])
  • 2 jajka
  • 150 g mąki (może trochę mniej... nie widzę cyferek; starość nie radość, młodość nie wieczność)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej.
Na  krem:

  • 40 g  masła (temperatura pokojowa składnika)
  • 80 g sera śmietankowego lub twarogu (najlepiej zmielonego; jeśli nie to zobaczycie efekty za chwilę)
  • 150 g cukru (chociaż ja dodaję na oko)
  • skórka z cytryny.
2.Przygotowanie

  • Utrzeć masło z serem,cukrem,skórką z cytryny,jajkami.
  • Dodać mąkę,sodę,proszek do pieczenia.
  • gotową masę przełożyć do foremek i piec ok. 25' w 180*C.
3.Przygotowanie kremu

  • Wszystkie składniki wymieszać ze sobą by powstała gładka masa i wstawić na 10' do lodówki. Jeśli krem będzie zbyt  rzadki dodać niedużą ilość żelatyny.
  • Gotowy krem ułożyć na babeczkach.
Oto w tym właśnie momencie leśne społeczeństwo chciałoby zaprezentować efekt swojej pracy:)



I  co myślicie? Zgadnę!  Pewnie teraz przez Wasze głowy przechodzi myśl jak one niesmacznie wyglądają( to przez ten krem). Jeśli naprawdę tak myślicie to nasze małe serduszka są zasmucone, lecz jednocześnie wiedzą, że nie wygląd jest w życiu najważniejszy. (haha kolejna mądra życiowa rada i tym razem testowana na zwierzętach, ale bez obaw, żadne ze zwierząt  nie ucierpiało) :)



Wiele ludzi uważa, że lisy są podstępne i wredne. Jako przedstawiciel gatunku stwierdzam, że jest w tym trochę/toszeczkę prawdy (tylko teraz proszę nie myśleć, że oczerniam swój naród).Wstawiłam to zdjęcie nie ze względu na jego wygląd, ale tylko i wyłącznie dla swojej uciechy :P. A co,teraz niech wam ślinka leci, aż do samych pięt... buahahahaha(wredny śmiech). Czasami lisy są wredne tylko dlatego,że chcą oddać ludziom zło, które oni sami wyrządzili. Pewnego poranka siedząc na korytarzu i czekając na pierwszą lekcję Pracz Szop postanowił mi dać parę słówek w języku francuskim( dla wszystkich nie wiedzących szopy lubią język francuski). Oczywiście Miss Lisica nieświadoma zagrożenia zaczęła czytać francuskie słówka, lecz już po trzecim stwierdziła, że to nie dla niej. Miss Lisica czytała niczym sarna po wypadku drogowym, w którym była główną bohaterką. Niepocieszona faktem, że nie jest jej pisany język francuski, postanowiła się zemścić. Na jednej z przerw razem z S.P.  oglądała różne nagrody stojące w gablocie na korytarzu. Znalazła nagrodę z napisami w języku niemieckim. Nie umiejąc i nie rozumiejąc tekstu na nagrodzi poprosiła P.S(jeśli ktoś wciąż nie wie to to oznacza Pracz Szop) by to przeczytał. Nie udało mu się to, a tak naprawdę nikt tego nie zrobił. Czemu? Jeden wyraz miał około 20 liter.Niemożliwe tym razem nie stało się możliwe, lecz Pracz Szop nie wziął do swojego złotego serduszka porażki, tylko razem z Miss Lisicą zaczął się śmiać( dochodziło nawet do turlania się po podłodze ze śmiechu).:)
Na dziś to koniec moich opowieści, lecz mam nadzieję, że będę mogła niedługo się z Wami spotkać:D
To sum up: Jedzcie cytryny( dużo witamin), uważajcie na lisy (są wredne) i miejcie ZAWSZE pozytywne nastawienie.
by Miss Lisica^_^
P.S. Proszę, piszcie jakieś komentarze lub chociaż oceniajcie (to dla nas ważne). :)

środa, 2 stycznia 2013

Szop Pracz prosi o wybaczenie!!!
A co się stało??? A to, że planowałam, chciałam i obiecałam zrobić Sylwestrowo- Noworoczne Babeczki.   I co? I nic!!! Choroba rozłożyła mnie na łopatki i nie miałam szans zrobić babeczek.
Zamiast tego, eksperymentowałam z kakałkiem :)

Ten wpis będzie i tak beznadziejny, ale ja jak się uprę, to never ever nie odpuszczę. Poniżej macie parę pomysłów na kakałko:
* z piankami (moje były z Lidla ;)

Po zmieszaniu kakaa z mlekiem, lepiej jak je wstawicie do mikrofalówki. Przedtem wrzućcie do środka piankę (lub dwie) i jak ja, sterczcie pod mikrofalówką, pilnując czy coś nie wybuchnie. Po wyjęciu kakaa, wymieszaj je łyżeczką, tak aby pianki się rozpuściły i na wierzchu też zrobiła się pianka :)

*z czekoladką lub z Duplo (tym co tak natrętnie reklamują w TV):
Ten pomysł przypomniał mi się przypadkiem, robiłam go kiedyś z koleżanką( a mianowicie z taką wiecznie głodną wiewiórką). Przed wstawieniem kakałka do mikrofalówki wrzuciłyśmy do środka połówkę Duplo(polecam kostkę czekolady lub jakiś inny Kinder ;). Gdy napój normalnie się nagrzał i nic nie wybuchło, czekolada na zewnątrz rozpuściła się, a pozostał tylko taki wafelek(też z czymś czekoladowym w środku). Tylko uwaga!!! Robiąc takie kakałko nie sypcie go za dużo!!! Nawet jak ktoś lubi słodkie, to max. łyżeczki będą w sam raz.

*z bitą śmietaną:
Tu nie wykażę się oryginalnością i po prostu powiem, że trzeba na gorące kakałko nawalić bitej śmietany i posypać jeszcze tym suchym kakałkiem ;)  Jak ktoś ma(ja oczywiście nie mam) to można polać sosem karmelowym.

I to by było na tyle. Może uda mi się zrobić babeczki na 6 Króli, które jest 3 stycznia [tu nie ma pomyłki :D]
Dowiedziałam się tego u mojej koleżanki, u której mało nie zeszłam na zawał jak zobaczyłam gotowe, kupione w Lidlu babeczki o.O
PS Google zawiesiło nam profil, bo nie wieżą w nasze imiona xD

by PraczSzop

wtorek, 1 stycznia 2013

Pękające babeczki przyjemniaczki ;*

Wchodząc na Facebook-a cóż mogą ujrzeć twe piękne paczydła (oczy)??? Oczywiście pełno spamów w stylu ,,Szczęśliwego Nowego Roku'' albo ,,Muszę przestać pić bo nie wytrzeźwieje za tydzień''.
 Sądzę, że powinnam złożyć Wam życzenia więc powiem krótko i na temat: 
 Słodkich babeczek, muffinków i innych słodkości w roku 2013:)
Jako nie jestem fanką takiej formy składania życzeń obiecuję, że nie będę robiła takich spamów jak wyżej wymienione. (i oby inni zrozumieli, że  to nie ma większego sensu)
Pękające babeczki przyjemniaczki to babeczki wzięte z nijakiej angielskiej książki pt.,, Easy home backing''. Wiem, że nie wiecie co to jest( i  to bardzo,bardzo dobrze)  więc napisze skąd mam tę książkę: ze sklepu XXX z miasta ZZZ (ale w Polsce) za 3 zł :D
Jak sam tytuł mówi przepisy nie są trudne, więc chcę Wam teraz przedstawić jeden z nich i żeby było łatwiej,bo przecież dlaczego mamy sobie życie utrudniać, podam go w kilku punktach, lecz po pierwsze lista składników magii:

  • 115 g masła/margaryny w temperaturze pokojowej 
  • 100 g cukru
  • 2 jajka
  • 215 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 125 ml mleka
  • 170 g czekoladowych kuleczek/kropeczek 
1.Masło ubić mikserem, aż zrobi się miękkie, po czym dodawać stopniowo cukru,jajek. Powstałą masę miksować do momentu gdy będzie puszysta.
2.Nie przestając miksować dodawać kolejno pozostałe składniki( stopniowo) do momentu uzyskania gładkiej i jednolitej masy.
3.Na koniec dodać do masy czekoladowe kuleczki/kropeczki i delikatnie wymieszać łyżką.
Teraz mam nadzieję, że wiecie co robić...Jeśli nie to pomogę: włożyć ciasto do foremek i piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok.20 minut.
Oto efekt twórczy moich  wypocin:

Jestę artystą...
Serca nie są ozdobione za pomocą jakiegokolwiek błyszczyku do ust. Są to mazaki do ozdabiania wybrane przez mojego Kornika( siostrę);*
Nie musice ozdabiać babeczek pisakami. Możecie zrobić wiele innych ciekawych rzeczy np.: lukier z posypką, rozpuszczoną czekoladę, krem maślany o jakimś smaku i wiele innych.


Idealne babeczki na ,,Tea time'' obojętnie, o której porze dnia:)
Historia lubi się powtarzać więc napiszę jeszcze raz: BEZ SPAMÓW!!!
A teraz czas na mądre słowa na koniec posta:) Dzisiejsze to: ,,Twórzcie,bawcie się i bądźcie kreatywni.Nie bójcie się pobrudzić''.:D
                                                 KONIEC
by Miss Lisica ^_^