Placki Jeża Stefana:)
Jako oznakę rozpaczy uznaje płacz. U mnie przez ostatnie dwa dni rozpacz przybiera postać niekończącego się tunelu, w którym jest ciemno i nikt nie zna drogi ucieczki.Doskonale wiem, że w życiu zdarzają się zakręty i trzeb je przetrwać, ale wszyscy wiedzą,że to bardzo trudne.Ja postanowiłam zebrać się w sobie i wytrwać tę burzę do końca.Jako pierwszą oznakę pozytywnego nastawienia uznaję upieczenie placków jabłkowych, czyli placków Jeża Stefana.
Placki J.S. są dziecinnie proste a za razem przepyszne.Podczas pieczenia ich w całym domu roznosi się przyjemy zapach jabłek z cynamonem.Z wielką chęcią napiszę przepis na te nieziemskie placki,jednak muszę was ostrzec,że nie mam dokładnych proporcji składników, ponieważ ja zawsze robię je ,,na oko''. Zacznę już teraz :D
1.Składniki:
- mąka
- 2 jajka
- mleko
- 2 torebki cukru waniliowego
- płaską łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 średnie jabłka
- pokroić jabłka w drobną kostkę i włożyć je do miski
- w osobnej misce przygotować cisto, czyli wsypać/wlać/wbić wszystkie składniki i dobrze je wymieszać UWAGA! ciasto ma być dość gęste (gęstsze niż do naleśników)
- włożyć jabłka do ciasta i delikatnie wymieszać łyżką; zdjęcie przedstawia obraz poprawnego ciasta:
- gotowe cisto rozkładać porcjami na patelnię z rozgrzanym olejem i piec do czasu gdy będą złocisto-brązowe; ma to wyglądać tak:
- upieczone placki rozłożyć na ręczniku kuchennym w celu odsączenia z tłuszczu
- osuszone placki położyć na talerzu lub od razu zacząć jeść; placki najlepiej smakują z cukrem pudrem.
Po państwa lewej stronie znajduje się Wieża Eiffla a po prawej-Krzywa Wieża Placków Jeża Stefana-nowy i jednocześnie najsłynniejszy obiekt architektoniczny Francji ;D
Należę do tego gatunku lisów, które jak się uwezmą na jedne danie to potrafią je jeść na śniadanie,obiad i kolację. Oczywiście, że na placku musie być tona cukru pudru, bo przecież kalorie same się spalą ;) Pozdrawiam wszystkich na diecie hahaha xd
Takie placki mogą być doskonałą alternatywą na zwyczajne drugie śniadanie lub na podwieczorek.Ciepłe, jak i zimne smakują doskonale.Przekonał się o tym Pracz Szop.Niestety/stety w ostatnich czasach dopada mnie syndrom matczyny, czyli przesadne troszczenie się o to, by nikt nie był głodny, ale to może dobrze... Przynajmniej nie jestem już taka wredna:)
Nie mogę dziś pisać więcej(niestety). Przyszedł czas na zdanie podsumowujące:
,,Bądźcie mili i zawsze pozytywnie zakręceni, a zakręty przezwyciężajcie niczym lwy waleczne i najważniejsze- jedzcie dużo placków( one też maja jakieś witaminy)''. *_*
KONIEC
by Miss Lisica ^_^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz