piątek, 5 kwietnia 2013

Poświąteczny nie ogar ^.^

Cześć!Bardzo,bardzo,ale to bardzo przepraszam wszystkie szopiątka i lisiątka za brak aktywności w ostatnim czasie.Kolor tytułu nie był dziś tak po prostu z kosmosu,ale on miał swój cel.Zielony to podobno kolor nadziei.Mam wielką nadzieję,że przebaczycie nam naszą chwilową nieobecność.Jak czujecie się po świętach? My mamy dla Was moc przepisów,którą chcemy się podzielić.Moje święta pod względem pieczenia były obfite, ponieważ/ iż/ aż/ gdyż jednego dnia upiekłam 70 babeczek i mufinów. Z moich źródeł wiem,że Szop również nie próżnował z czego jestem bardzo,bardzo dumna.Oczywiście nie obyło się bez porażek,ale to przecież życie.Trzeba cieszyć się takim jakie jest :)))
Dzisiejszy przepis jest trudny do zidentyfikowania.Co prawda ciasto jest na mufiny,ale ja dodałam na nie pyszny krem, więc powstało coś pomiędzy.Dzisiejszy smakołyk to: krokantowe mufinki z kremem toffi.
1.Składniki na cisto:

  • 200 g mąki
  • 40 g krokantu orzechowego (mogą być orzechy drobno pokrojone)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody 
  • 180 g namoczonych w rumie rodzynek
  • 1 jajko
  • 160 ml soku pomarańczowego
  • 3 łyżki oleju.
2.Składniki na krem:

  • puszka masy krówkowej (380 g)
  • 200 g masła o temperaturze pokojowej
3.Przygotowanie:

  • 12 godzin przed przygotowaniem mufinów namoczyć rodzynki 
  • mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia,sodą,krokantem orzechowym i rumowymi rodzynkami
  • jajko rozbełtać i wymieszać z sokiem pomarańczowym oraz olejem
  • dodać mąkę i mieszać,aż powstanie gładkie ciasto
  • ciasto włożyć do foremek
  • piec około 25 minut na środkowym poziomie piekarnika nagrzanego do 180*C
  • upieczone mufiny zostawić w formie na 5 minut,aby ciasto odpoczęło
  • masło rozetrzeć i stopniowo dodawać masę krówkową nie przestając miksować
  • gotowy krem włożyć do lodówki na około 15 minut,by mógł "ochłonąć".
Przepis łatwy,prosty i przyjemny,także teraz widzę wszystkich w kuchni przy  mikserach i piekarnikach :D


Och,ja szalona....zainwestowałam w posypkę w kształcie motylków.Teraz jeszcze znajdę posypkę w kształcie serduszek i porządną szprycę,a moje wypieki będą prezentować się lepiej.Ale powoli,spokojnie,wszystko w swoim czasie ;*


Dużo ludzi planuje swoją przyszłość,a ja jestem niezdecydowana co chciałabym robić w przyszłości,lecz istnieje jedna rzecz,której jestem pewna w 100%.W przyszłości nie będę sławnym i dobrym fotografem*_*


Oto przedstawiciele moich świątecznych słodkości.Jeszcze nie zdradzę Wam tajemnicy jakiego rodzaju są pozostałe 3 ciasteczka.Dam Wam trochę czasu do myślenia,więc jeśli natchnie Was to napiszcie swoje propozycje w komentarzu.Przepisy na wszystkie ciasteczka znajdą się na blogu w najbliższym czasie,ale jak na razie prezentuje przepis na mufiny z kremem toffi.Mam nadzieję,że zakochacie się w nich tak ja:P
by Miss Lisica^_^



3 komentarze:

  1. Wstawiaj te przepisy jak najszybciej, bo aż ślinka cieknie, jak się na nie patrzy ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. cierpliwości Agato :) wszystko w swoim czasie ;*

    OdpowiedzUsuń