Tam-ta-ra-dam! Oto, długo wyczekiwana legenda...Szarlotka z Tajnym Składnikiem! A tak by the way robiłam ją na święta, ale ciii! No więc, skąd i co to właściwie jest ten tajemniczy składnik?
-Mamo, co to jest?
- Przepis na szarlotkę.
- Daj.
Czytam, czytam i nagle...
- Coo?! SMALEC?!
- No tak, smalec.
*Potem opowiadam Miss Lisicy*
- Ej, zrobiłam szarlotkę. Wiesz z czym?
- Yyy...z jabłkami?
- To też, ale ze...smalcem!!
- Co?! Serio? Fuj...
- Ale tego nie czuć! To jak margaryna! Pyszna była(była, bo bardzo szybko została zjedzona. Nie, ja nie zjadłam pół blachy, w ogóle...:P)
- No to nie mówmy o tym smalcu nikomu. To będzie szarlotka z tajnym składnikiem.
No więc, do roboty. I od razu zapewniam, że jest to przepyszne i uzależniające!
1. Składniki:
- 35 dag mąki
- 10 dag smalcu
- 15 dag margaryny
- 1 jajko
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 10 dag cukru
- 2 kilo jabłek
- cytrynowa galaretka
- cukier puder do posypania
Bardzo przydaje się ta miarka kuchenna!!!
2. Przygotowanie:
- Zarobić ciasto kruche w kulę ( a po ludzku :P):
- do miski dodać posiekane kostki tłuszczów( w tem. pokojowej)
- wsypać mąkę z proszkiem do pieczenia i jajko i cukier
- ugniatać ciasto rękami(najlepsza zabawa+duuużo siły ;)
- uformować kulę i podzielić na dwie części
- rozwałkować na wielkość blachy oba kawałki
- w tym czasie pokroić jabłka w cząstki lub grubsze plastry i wymieszać z suchą galaretką
(PS zdjęcie jak były już na cieście, na blaszce, ale ogólnie tak mają wyglądać)
- na blachę (na papier do pieczenia) wyłożyć jeden rozwałkowany kawałek ciasta i porobić w nim dziurki widelcem (specjalistycznie-napowietrzyć :)
- Na to jabłka (im więcej tym lepiej) i przykryć drugim kawałkiem
- piec przez około 50 minut w temperaturze 175-180 *C
- posypać cukrem pudrem i pałaszować!!!
To jak? Pora na mądre słowo? ;)
Podczas świąt Wielkanocnych wcisnąć w rodzinę jak najwięcej szarlotki( i nie tylko- to dotyczy zarówno rodziny, jak i ciast :) Pozdrowionka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz