Niemożliwe staje się możliwe :0
Witam wszystkich!Ostatnimi czasy trochę Was zaniedbuje,ale to wszystko wina szkoły.Przecież od tego jest szkoła (by gnębić swoich uczniów) :D
Dzisiejsze ciasto(tak wiem,znów ciasto) jest również wspomnieniem jedzenia na kościelnym parkingu.Z tym smakołykiem mieliśmy z Szopem większe problemy.By zjeść je i nie pobrudzić się potrzebny był widelczyk,a my go nie miałyśmy.Musiałyśmy radzić sobie tym,co natura nam dała-rękoma.Efekt był taki,że po zjedzeniu ciasta w użytek poszły chusteczki :)
1.Składniki:
- 3 duże paczki krakersów (nie wiem ile to jest w gramach)
- 1 kostka masła (250 g)
- 1 litr mleka
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 5 łyżek mąki
- 1 cukier waniliowy
- 5 żółtek.
- utrzeć żółtka z cukrem,cukrem waniliowym
- dodać mąkę (masa musi być jednolita-bez grudek)
- dodać trochę mleka (jak na roztwór do budyniu)
- resztę mleka zagotować
- do gotującego się mleka wlać roztwór z jajek
- energicznie mieszać (tak by się nie przypalił) aż zgęstnieje
- ostudzić
- zimny otrzeć z masłem
- krakersy ułożyć na blasze jedno przy drugim
- przekładać krakersy z kremem
- na ostatnią warstwę krakersów zrobić polewę czekoladową.
Sami widzicie,że mam kryzys w zakresie zdjęć.Obiecuje poprawę:D W rzeczywistości to ciasto smakuje lepiej niż wygląda na zdjęciu,lecz ja w Was tak wierzę,że mam nadzieję,że nawet bez zdjęć odważycie się zrobić to ciasto:)
by Miss Lisica^_^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz